OGROMNE SUKCESY   UCZNIÓW Z  ZPO W  STRAWCZYNIE

 

Nie od dziś wiadomo, że sport w ZPO w Strawczynie stoi na naprawdę wysokim poziomie, czego dowodzili uczniowie od początku bieżącego roku szkolnego, odnosząc liczne sukcesy. Już 24 września odbyły się Wojewódzkie Biegi Przełajowe LZS - Memoriał im. Zdzisława Stawiarza, w którym Gimnazjum nr 1 w Strawczynie wywalczyło II miejsce drużynowo. Nieznacznie później, bo  9 października w  Nowinach miał miejsce Finał Wojewódzki w Sztafetowych Biegach Przełajowych. II  miejsce zajęli w nim chłopcy ze Strawczyna  w składzie: Gad Kewin, Czarnecki Piotr, Siadul Bartłomiej, Cyprian Kotwica, Raczyński Patryk, Rowiński Jakub, Ciołak Rafał, Grabarczyk Bartek, Kowalczyk Jakub i Ślęzak Kacper. Świetnie poradziły sobie także dziewczęta: Julia Szymoniak, Kamila Stefańska, Aleksandra Jarząbek, Kinga Dula, Gabriela Jaros, Kinga Śliwa, Marta Resiak, Dominika Czupryńska, Natalia Stankowska, Alicja Kaczmarczyk, które  wywalczyły szóste miejsce. 30 grudnia w XXXVI  Międzynarodowych Ulicznych Biegach Sylwestrowych w Szydłowie  Strawczyn drużynowo wywalczył I miejsce. Na najwyższym stopniu podium  stanął także indywidualnie Bartek Siadul – uczeń III klasy, który zwyciężył w biegu dla gimnazjalistów. Ten niezwykle utalentowany chłopak jest kolejnym  uczniem Gimnazjum nr 1 w Strawczynie, który zdobył medal Mistrzostw Polski! Na zawodach w Ustrzykach Dolnych 9.04.2016r. po zaciętej walce wywalczył II miejsce w  Mistrzostwach Polski w biegach górskich w kategorii juniorów młodszych na dystansie 4000 m w stylu anglosaskim i jednocześnie uzyskał kwalifikację na Mistrzostwa Świata!  Odbędą się one w dniach 24-26 czerwca  w Czechach, ale już dziś mocno trzymamy za Bartka kciuki! Zmagania w Ustrzykach były to bardzo trudne zawody, niemal ekstremalne. Na trasie występowały cztery  trzystumetrowe  podbiegi i cztery czterystumetrowe ostre zbiegi po błotnistej nawierzchni, Bartek pokazał jednak ,,charakter" i z całą pewnością nie zabraknie mu woli walki podczas Mistrzostw Świata!

22.04.16r. w Rytwianach odbyły się Mistrzostwa Województwa Szkolnego Związku Sportowego w Biegach Przełajowych. I tym razem  Bartek Siadul na dystansie 1500 m zajął I miejsce wśród uczniów szkół gimnazjalnych, jego koledzy: Piotr Czarnecki był szósty, a  Kewin Gad siódmy. Na dystansie 1000 m dziewcząt IV miejsce zajęła Gabriela Jaros, a piąte - Aleksandra Jarząbek. Chłopcy w składzie:  Bartek Siadul, Piotr Czarnecki, Kewin Gad, Norbert Cisowski, Adam Niwiński i Jakub Rowiński zajęli  II miejsce drużynowo. Dziewczęta: Gabriela Jaros, Ola Jarząbek, Paulina Wolder, Dominika Czupryńska oraz Wiktoria Feliszek tym razem wywalczyły IV miejsce. Podczas Mistrzostw Województwa w LA 13 maja Bartek Siadul zajął II miejsce na dystansie 1500 m.
Warto wspomnieć także o sukcesach absolwentów Gimnazjum nr w Strawczynie, którzy kontynuują rozwijanie swojej sportowej pasji, zaszczepionej im przez nauczyciela, a zarazem trenera, pana A. Niwińskiego jeszcze w szkole podstawowej i czasach nauki w gimnazjum. Kamil Bielawski, Krystian Surma, Maciej Ciszek, Adrian Czupryński i Karol Pańczyk wywalczyli III miejsce w Finałach Ogólnopolskich w Sztafetowych Biegach Przełajowych w Łodzi 24.04.2016r. Jakie to miłe patrzeć, jak rozwijają się nasi absolwenci!

            Jednak placówka w Strawczynie nie samym sportem stoi! Pokazali to uczniowie Gimnazjum nr 1, którzy zostali finalistami w aż pięciu konkursach przedmiotowych organizowanych przez Kuratorium Oświaty w Kielcach. Poniżej przybliżamy sylwetki tych nieprzeciętnie zdolnych i pracowitych młodych ludzi w formie wywiadów, które przeprowadzili z nimi rówieśnicy.

Do klasy III „a” Gimnazjum nr 1 w  Strawczynie uczęszczają dwie niezwykle pracowite dziewczyny. Wiadomo o tym już od dawna, ale nikt nie przypuszczał, ze zostaną one finalistkami w trzech bardzo różnych konkursach wojewódzkich. To Kamila Stefańska i Julia Szymoniak. Obie udzieliły wywiadu swoim kolegom, którym nie zabrakło inwencji w zadawaniu pytań. Oto one.

Kamila to niebieskooka, szczupła dziewczyna o długich włosach w kolorze ciemnoblond i niezwykłej subtelności. Tak naprawdę to wyróżnia się nie tylko w nauce. Dobrze biega, uczestniczy z sukcesami w konkursach międzyszkolnych ( od 3 lat w gminnym o tytuł Gimnazjalnego Mistrza Ortografii- I i II miejsce, Wiedzy o Unii Europejskiej- III miejsce).

Nieobce są Ci finały konkursów wojewódzkich. Na jakie laury się przygotowywałaś?

Na trzy! Z polskiego, niemieckiego i biologii:) Tak naprawdę szczególnie interesuję się biologią. Uwielbiam filmy przyrodnicze, śledzę etiologię różnych chorób. To fascynuje mnie, odkąd pamiętam. Dlatego właśnie wybrałam profil biologiczno-chemiczny. Biolog, p. Andrzej Czechowicz spotykał się ze mną i koleżanką na konsultacjach, wskazując coraz to nowe pozycje książkowe do czytania, a było tego....

A pozostałe przedmioty?

Wiedzę zdobywałam na lekcjach i zajęciach dodatkowych. Lubię pisać, całkiem nieźle poszło mi w finale z polskiego. Niestety konkurencja była silna. Jestem z siebie dumna, że wytrwałam. Kilka dni przed konkursem miałam blisko 40 stopni gorączki, udział wisiał na włosku...Gdybym została w domu, żałowałabym, że się nie sprawdziłam, a tak to wiem, że i z polskiego jestem dobra. Nawet zapałałam sympatią do wierszy, które mozolnie interpretowałam z p. Agatą Ksel.

Nie powiesz, że mało pracowałaś w domu?!

To prawda. Poświęcałam nauce wiele czasu. Pewną wiedzę miałam z ubiegłego roku, bo już wtedy brałam udział w eliminacjach, trochę ją odświeżyłam. Nie były to jakieś zarywania nocy, ślęczenie nad książkami. Lubię się uczyć, porządkuję wiedzę. Wiele czasu zajęły mi przygotowania w czasie ferii, bo nauczyciele organizowali spotkania i one wiele mi dały.

A niemiecki? To przecież ogrom wiedzy teoretycznej i językowej, no i trzeba mówić, a to duża bariera.

Podstawa to systematyczność. Bez niej na pewno bym nie podołała. Indywidualne spotkania z p. Elizą Żelazną dały mi chyba najwięcej.

Kamila, czy Ty jesteś idealna?

Skądże!! Ale się staram:)

A stres? On nie paraliżuje, kiedy stajesz wśród kilkudziesięciu naprawdę świetnie przygotowanych uczniów?

Raczej nie, czułam się mocna i spokojna. Stres czułam jedynie podczas spotkania z komisją na części ustnej konkursu polonistycznego. Pozostałe pisałam z uśmiechem na twarzy.

Niewątpliwie masz same szóstki i piątki, nie zawaliłaś nauki?

Radzę sobie, rzeczywiście przewaga tych pierwszych bardzo by mnie cieszyła, ale jeszcze nie wszystko jasne, dalej się uczę. 

Jaką szkołę średnią dla siebie wybrałaś?

Myślę o II LO im. Śniadeckiego, o klasie biologiczno-chemicznej. Z tymi przedmiotami wiążę swoją przyszłość.

Życzymy Ci sukcesów i trzymamy kciuki. 

(uśmiech)     

Dziewczyną o wielu talentach i niecodziennej pasji, którą są konie, jest Julia Szymoniak, druga niezwykle interesująca osobowość. Skromna, o ujmującym uśmiechu, ciemnych oczach i włosach, delikatna i stanowcza. Brała się za bary z niejednym konkursem (Wiedzy o Życiu i Twórczości H. Sienkiewicza, Gminnym Konkursem o Tytuł Gimnazjalnego Mistrza Ortografii kolejno I, I i III miejsce, Konkursem o Unii  Europejskiej), zawitała w czterech finałach, dwukrotnie z języka polskiego (rok szkolny 2014/2015 i 2015/2016), historii i biologii. Jaka jest ta dziewczyna? Oto kilka pytań, na które odpowiedziała swoim kolegom i koleżankom

Julka, ile ty się uczysz?

Dużo, całymi dniami (śmiech). Czasem trochę odpuszczam, wsiadam na Odważną i galopuję. W innym razie nauka by mnie za bardzo przytłaczała.

Skąd czerpiesz motywację? Nie wszyscy są tak pilni...

Na każdym kroku udowadniam sobie, że jeśli chcę, to potrafię i nie ma rzeczy niemożliwych.

Chciałaś zostać laureatką trzech konkursów?!

Jasne! Jednak najbardziej liczyłam na historię. Z tego miejsca chciałabym podziękować pani Ani Żuławie, emerytowanej nauczycielce historii, a zarazem znajomej rodziny, za anielską cierpliwość do mnie oraz niezastąpionemu panu Krzysztofowi Siwkowi. Na polski poszłam z marszu, bo do finału przygotowywałam się też rok wcześniej. Było to inne, ale ciekawe doświadczenie, a konkurencja silna: blisko 130 uczniów na 25 miejsc. Tak zresztą było i na pozostałych konkursach...

Do której uczyłaś się najdłużej?

Do 3 nad ranem...Siedziałam nad epoką napoleońską i tak się wciągnęłam, że czas nocy połączył się z dniem:)

Stresowałaś się przed konkursami?

Nie...Melisa zrobiła swoje (śmiech)

Kto Cię wspierał w działaniach?

Przede wszystkim rodzice, duchowo i fizycznie. Nauczyciele poświęcili mi wiele czasu na realizację zagadnień, a wszyscy w klasie trzymali kciuki. Dużo tych kibiców było i myślę, że nie zawiodłam nikogo. Kto był w finale z polskiego, historii (dzień po dniu) i biologii??? Julka!

Co robisz, jak się nie uczysz?

Nie wiesz?!  W każdej wolnej chwili zakładam siodło i wyruszam na mojej klaczy w teren.

Muszę poprawić mój dosiad, bo do perfekcji mi dużo brakuje.

Ta pasja to odskocznia czy wiążesz z nią jakieś plany na przyszłość?

Wybieram się do klasy o profilu biologiczno-chemicznym. Chciałabym połączyć pasję z zawodem, sposobem na życie. Może zostanę zawodowym jeźdźcem startującym w zawodach? Moim największym marzeniem jest założenie stadniny albo szkółki jeździeckiej. Mogłabym spełniać nie tylko marzenia swoje, ale także osób, które mają ogromne serce do koni.

A takie bliższe marzenie?

Dostać się do dobrego liceum i wziąć udział w ścieżce huculskiej w przyszłym roku.

Tego Ci życzymy.

Oczywiście nie dziękuję.

Dawid Wychowaniec jest uczniem klasy III ”b”, świetnym sportowcem, sympatycznym i ekstrawaganckim uczniem, dobrym kolegą, ale przede wszystkim tegorocznym finalistą Wojewódzkiego Konkursu Geograficznego. W rozmowie z Mariolą Wychowaniec i Kamilą Woźniak  odsłonił kilka szczegółów dotyczących swoich pasji i zainteresowań.

Dlaczego zdecydowałeś się na udział w konkursie geograficznym?

Bardzo interesuję się geografią, dlatego chciałem sprawdzić swoją wiedzę. Pragnąłem udowodnić sobie i innym, ze potrafię osiągnąć postawione przez siebie cele.

Jak wyglądały twoje przygotowania?

Najpierw pokonałem etap szkolny i międzyszkolny. Potem, gdy zabrakło mi 0,4 pkt. do udziału w finale, poczułem rozczarowanie. Jednak pani Joanna Rejowska zawalczyła o mnie w odwołaniu i znalazłem się wśród ponad 140 osób w województwie w finale.

Moja nauczycielka przekazała mi mnóstwo materiałów i cennych wskazówek. Wiele czasu spędziłem na nauce, przeglądaniu atlasów, albumów, powtórkach, Uczestniczyłem również w dodatkowych lekcjach, oglądałem też filmy geograficzne.

Jakie filmy?!

Znacie Misia Yogi z Parku Yellowstone?  Właśnie parki mam, można by rzec, w małym palcu:)

Co motywowało cię do nauki?

Oczywiście sukces! Bardzo chciałem wygrać ten konkurs, ponieważ dzięki niemu łatwiej dostałbym się do wymarzonej szkoły.

Czy przez naukę do konkursu nie zaniedbałeś codziennych zajęć w szkole?

Tu było trudno, ale starałem się otrzymywać pozytywne oceny. Nie było to łatwe, ale jakoś się udało.

Jaki jest konkurs geograficzny?

Spodziewałem się, że będzie trudno, ale nie aż tak bardzo. Poziom był naprawdę wysoki. Wiedza znacznie wykraczała poza podane zagadnienia i literaturę. Cóż, prawie 6:1 na miejsce w finale to, przyznacie, niełatwe zadanie. Oczywiście zawsze można lepiej!

Czy stresowałeś się konkursem?

Bardzo, choć starałem się zachować spokój i mieć czysty umysł.

Którą szkołę średnią dla siebie wybrałeś?

Moim marzeniem jest dostanie się do IV LO w Kielcach na profil matematyczno -geograficzny.

Geografia nie zajmuje ci już chyba tak wiele czasu? Co robisz w wolnych chwilach?

Lubię muzykę i każdą aktywność fizyczną, sport pod wieloma postaciami. Jestem dwukrotnym brązowym medalistą w rzucie dyskiem oraz mistrzem województwa w rzucie oszczepem. 

Wobec tego życzymy Ci dostania się do wymarzonej szkoły i dalszych sukcesów
w sporcie!

Mam nadzieję, że tak będzie i nie dziękuję, bo rekrutacja wkrótce.

 

Bartek Siadul to niezwykle utalentowany lekkoatletycznie chłopak, błyskotliwy uczeń o skromnym  usposobieniu. Zadziwia, że rozpoczął karierę blisko  pół roku temu, a sukcesów może mu pozazdrościć wytrawny sportowiec, zmagający się z rywalami
i samym sobą od dawna. To kolega Kamili i Julki. Zechciał odpowiedzieć na pytania rówieśników zainteresowanych tym, co robi aktualnie najlepiej
.

Bartek, skąd wziąłeś pomysł na bieganie?

Cała Polska biega...(śmiech)

A tak serio?

Poszedłem na trening w grudniu ubiegłego roku i spodobało mi się. W porównaniu do moich rywali jestem dopiero amatorem. Pan Alek Niwiński zauważył, że mogę więcej, opracował mi plan treningowy i...robię to, co lubię...Biegam codziennie przez 2 godziny i nie mam zbyt dużo czasu na odpoczynek.

I tak codzienne tylko trucht?

Skądże. Mój plan treningowy to pokonanie około 14  kilometrów w różnym tempie, raz kilka sprintów, raz trucht przez 8 kilometrów, a to ciekawe, nie nudne. Pogoda zawsze inna (smiech).

Zawody są wymagające. Ile do nich trenujesz?

Tak około 2 tygodnie, wtedy plan się zmienia. Pogoda też dyktuje mi rodzaj przygotowania. Wciąż pracuję nad wytrzymałością i szybkością.

Sport to urazy, kontuzje, wyjazdy. Co na to twoi rodzice?

Wspierają mnie i motywują, mój sukces, to także ich sukces. Obozy sportowe nie odrywają mnie od szkoły i rodziny.

Kończysz gimnazjum. Czy planujesz biegać w szkole średniej?

Już teraz nie jest łatwo wszystko pogodzić. Ta pasja mnie pochłonęła, żyję treningami, są emocjonujące.  I choć ze średnią 4,0 nie zawsze starcza mi czasu na odrobienie lekcji, wybieram się do takiej szkoły, gdzie moje sukcesy zostaną dostrzeżone i docenione.

Pochwal się aktualnym osiągnięciami, proszę.

I miejsce w Międzynarodowym Biegu Sylwestrowym w Szydłowie (2015),

I miejsce w biegach przełajowych w Rytwianach,

Mistrzostwo województwa na 1500m,

I miejsce w Mistrzostwach Wojewódzkich w sztafecie,

Srebrny medal na Mistrzostwach Polski w biegach górskich (kwalifikacja do Mistrzostw Świata),

Srebrny medal w Mistrzostwach Województwa w biegach przełajowych na 3500m,

III miejsce w Biegu Niepodległościowym w Kielcach,

złoty medal w biegach sztafetowych na Mistrzostwach Województwa 4x100m.

Bartek, czego można Ci życzyć?

Przede wszystkim braku kontuzji i dostania się do szkoły średniej.

Życzymy!

Nie dziękuję!